11
września 2001 roku terroryści zaatakowali Amerykę.To wszyscy
wiemy,widzieliśmy na żywo w telewizji,ten jak wtedy sądziliśmy początek końca świata.Zaraz po opadnięciu pyłu
po wieżach World Trade Center znaleziono też winnych zamachu.Do dziś Osama bin Laden(czy raczej Usama ibn Alladin)jest najbardziej
poszukiwanym człowiekiem świata.Pojawiło się jednak
wiele teorii,popartych niejako dowodami,jakoby za zamachami stał zupełnie
ktoś inny Amerykanie.Dlaczego oni?Może po to,by mieć
powód,aby znieść wszystkich Muzułmanów z powierzchni
ziemi,może po to,by móc przejąć kontrolę
nad Bliskim Wschodem,a tym samym nad interesami paliwowymi?Zaznaczam,że ja greyman nie jestem zwolennikiem żadnej z przytoczonych teorii,ani też oficjalnej wersji."Świat
był przekonany,że dopiero po 11 września Ameryka postanowiła zbrojnie rozprawić
się z talibami.Dziś wiadomo,że atak na Afganistan i tak by nastąpił.Odpowiednie
przygotowania prowadziła już administracja Clintona,ostateczną decyzję 4
września,a więc na tydzień przed zamachem,podjął George Bush.Plan przewidywał
obalenie talibów przy pomocy afgańskiego Sojuszu Północnego,bombardowań lotniczych,a także uderzeń wojsk lądowych,przy czym akcja miała rozpocząć się już w
październiku,zanim śniegi zasypią górskie wąwozy Hindukuszu.11 września
tylko powiększył skalę amerykańskiej interwencji,która mogła zacząć się tak
szybko,ponieważ drobiazgowe plany już istniały.Niemniej jednak Waszyngton
przez długi czas usiłował wcześniej dobić targu z talibami,Stany Zjednoczone
zamierzały bowiem poprzez Afganistan uzyskać dostęp do legendarnych pól naftowych
Azji Środkowej i Morza Kaspijskiego,być może najbogatszych na świecie i
poprowadzić strategiczny rurociąg przez Afganistan do Karaczi.Dziwne,ale
USA nie umieściły Afganistanu,goszczącego przecież bin Ladena,na liście
państw popierających terroryzm."
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz