Dokładnie dwanaście lat temu runęły dwie wieże nowojorskiego World Trade Center i zawaliła
się część Pentagonu.Zginęło
prawie trzy tysiące osób i rozpoczęła się nowa epoka:wojny USA
i ich sojuszników z islamskim ekstremistycznym terroryzmem.Praktycznie od razu pojawiły się też domysły:czy to na pewno boeing uderzył
w Pentagon,jeśli dziura,którą w nim wybił jest nieproporcjonalnie
mała w stosunku do jego gabarytów?Czy uderzenie samolotu zdolne jest
spowodować zawalenie się wieżowca?Czy z pokładu porwanego samolotu da się
rozmawiać przez telefon komórkowy?Czy budynek WTC 7 sam się wysadził w powietrze?
Głowa Osamy
na tacy
11 września
2001 roku narodziła się nowa,dość dziwna wojna,nie przypominająca żadnych
prowadzonych dawniej.Objęła ona swoim zasięgiem znaczną część świata:po
atakach na WTC i Pentagon atakami terrorystycznymi dotkniętych zostało
ponad 30 krajów,a kolejne państwa w tym Polska zaangażowały się
w konflikt militarnie.Szef Al Kaidy Osama bin Laden którego prawie
natychmiast obwiniono o ataki stał się amerykańskim wrogiem publicznym
numer jeden,a amerykańscy przywódcy prześcigali się w zapewnieniach,że wkrótce podadzą narodowi amerykańskiemu na tacy jego brodatą głowę.A tymczasem
duża część narodu amerykańskiego i nie tylko amerykańskiego już od
dawna powątpiewa w winę Osamy i podejrzewa,że za atakami stoi ktoś
zupełnie inny.Kto?W badaniu przeprowadzonym w 2006 roku na
zlecenie Ohio University wyszło na jaw,że aż 36 procent Amerykanów wierzy,że
to ich własny rząd spowodował katastrofę,bądź co najmniej jej nie zapobiegł.
"Straszliwe
oszustwo"
Już
w 2002 roku francuski dziennikarz Thierry Meyssan wydał książkę pt."L'Effroyable imposture",w której czarno na białym napisał to,o czym szeptało się praktycznie od zaraz po zawaleniu się wież
i części fasady Pentagonu:że to nie pomiędzy glinianymi domkami
Afganistanu należy szukać winowajców.Według Meyssana to rząd USA w celu
usprawiedliwienia stopniowego wprowadzania w USA wojskowej dyktatury celowo stworzył atmosferę zagrożenia terroryzmem.Bin Laden ogłasza Meyssan to nikt inny,tylko agent CIA.I mimo,że wszystkie poważne światowe
media,a także oficjalna strona informacyjna amerykańskiego rządu
Info.state.gov(http://usinfo.state.gov/media/Archive/2005/Jun/28-581634.html)z miejsca zgruchotały książkę jako nierzetelną,niefachową,opierającą się
na niesprawdzonych poszlakach i wręcz idiotyczną,rozeszła się ona i rozchodzi nadal jak świeże bułeczki.Wkrótce do
głosu Meyssana dołączyło wiele innych głosów.I niespecjalnie jest się
czemu dziwić.
Bunt"oszołomów"
Bo przyznajmy i powiedzmy otwarcie jest się czego czepiać.Wątpliwości jest
bardzo wiele i oficjalne wersje nie zawsze są przekonujące.Przeciwnie najczęściej są suche,skąpe i mało zrozumiałe.Politycy
i mainstreamowe media rzadko dyskutują merytorycznie ze zwolennikami
spiskowych teorii,najczęściej ogłaszając ich po prostu oszołomami
i paranoikami.W takim tonie utrzymany był słynny"antyspiskowy"artykuł w"Spieglu"z 2003 roku(http://www.spiegel.de/international/spiegel/0,1518,265160,00.html),w podobny sposób zareagował nawet"Rolling Stone"zżymając się,że ilekroć"durnie"(czyt.zwolennicy spisku)podnoszą głos,zyskuje
na tym jakiś republikanin.Senator John McCain nazwał spiskowe teorie"paskudnymi".I zgoda,wielu krzykaczy spod znaku"9/11
Truth"to faktycznie oszołomy,próbujący zbić kapitał(różnego rodzaju)na
tragedii WTC,ale nie stanowią oni stu procent całego ruchu.Przeciwnie,wielu
stawia poważne i merytoryczne pytania.Istnieje nawet ruch noszący nazwę"Scholars for 9/11 Truth&Justice",zrzeszający poważnych
pracowników naukowych,którzy nie wierzą w wersję podawaną przez rząd USA(http://stj911.org).Przede
wszystkim jednak traktowanie tych naprawdę w jakimś stopniu
uzasadnionych wątpliwości"per noga"podsyca jedynie atmosferę
światowego spisku,w który uczestniczą mainstreamowe media i politycy
prawie wszystkich opcji.Nie ma co się dziwić,że przeciętny Smith,Schmidt,Sanchez,Smirnow czy Kowalski zaczyna się frustrować i buntować,kiedy za
skarby świata nie może dostrzec na wystrzyżonym i czystym trawniku przed
Pentagonem szczątków rozbitego samolotu,a zamiast tego tłucze mu się do
głowy,że samolot tam był i koniec.I,że musi wierzyć
w niewidzialny samolot,bo inaczej jest oszołomem i durniem.Im więc
bardziej"spiskowcy"są atakowani i nie dopuszczani do
publicznej debaty,tym większe rośnie w nich przeświadczenie,że spisek
faktycznie istnieje.Do Kowalskich i Smithów zaczynają dołączać sławy,jak np.Charlie Sheen czy David Lynch.
David Lynch,Charlie Sheen i dziura w Pentagonie
-Dziura
w Pentagonie jest zbyt mała,jak na samolot mówił ten ostatni
w wywiadzie dla holenderskiej telewizji VPRO's trawnik przed miejscem
uderzenia jest nietknięty,a rząd nie chce ujawnić obrazu samolotu,mimo,że wiele kamer go filmowało.Lynch ma też
wątpliwości co do zawalenia się WTC,co wygląda według niego na celowe
wyburzenie,oraz co do zestrzelenia czwartego porwanego samolotu nad
Pennsywlanią,po którym to samolocie"nie było śladu".
-Wydaje mi
się,że sprawa 19 amatorów z nożykami do tektury,którzy porywają cztery
rejsowe samoloty i trafiają w 75 proc.celów rodzi wiele wątpliwości mówi z kolei Charlie Sheen.Opierając
się więc na ustaleniach fachowców,spróbujmy więc tu porównać tezy zwolenników
teorii spisku z twierdzeniami tych,którzy uważają,że żadnego spisku nie
było.
"Nowe
Pearl Harbour"
Największą
karierę z całej serii"zadających pytania"zrobił film pt."Loose Change"(który można za darmo obejrzeć klikając w link:http://video.google.com/videoplay?docid=7866929448192753501)nakręcony przez młodego filmowca Dylana Averego i jego ekipę.Film
przypomina,że w latach sześcdziesiątych istniał rządowy plan
spreparowania ataków terrorystycznych na Florydzie,by znaleźć pretekst do
inwazji na Kubę.Plan obejmował ataki za pomocą pasażerskich samolotów
przekształconych w bomby.Autorzy
cytują także raport neokonserewatywnego think-tanku z 2000 roku,który
zauważa,że transformacja systemu obrony USA przebiegać będzie wolno,bez"nowego Pearl Harbour".Dokument podpisali m.in Dick Cheney,sekretarz obrony USA Donald Rumsfeld,gubernator Florydy oraz brat Georga Busha Jeb.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz