poniedziałek, 17 lipca 2017

11 września 2001 roku:Dzień,który zmienił świat

Choć od zamachów na World Trade Center i Pentagon mija 15 lat,nadal nie znamy całej prawdy o tych tragicznych wydarzeniach.11 września 2001 r.o godzinie 6.33 pierwsze promienie wschodzącego słońca oświetliły wyspę Manhattan.Na niebie nie było chmur.Szykował się pogodny dzień,choć powietrze było orzeźwiająco chłodne.Po dwóch miesiącach niemal tropikalnych upałów mieszkańcy Nowego Jorku z ulgą witali upragnione ochłodzenie.Na stacji metra World Trade Center pojawili się pierwsi podróżni;większość z nich skierowała się do biur ulokowanych w dwóch najwyższych budynkach w mieście.Wielu z nich miało już nigdy nie powrócić do własnych domów.Dramat rozpoczął się o godzinie 8.46,kiedy samolot linii lotniczych American Airlines,lot nr 11,o numerach rejestracyjnych N334AA,pilotowany przez Mohammeda Attę Al-Sayeda,lecący z prędkością prawie 900 km/h,wypełniony 10 tys.galonów paliwa,wbił się między 94 a 98 piętro północnej wieży WTC.Egipski porywacz wykonał mistrzowskie sprowadzenie olbrzymiego samolotu pasażerskiego,godne najlepszych pilotów świata.O 8.37 samolot zaczął obniżać poziom o 900 m na minutę z wysokości 8800 mW ciągu sześciu minut pilot sprowadził potężną maszynę na wysokość około 200 metrów nad Manhattanem,aby bezbłędnie,z chirurgiczną wręcz precyzją uderzyć w wieżę WTC.Powołana przez amerykański Kongres specjalna komisja śledcza,nazywana w mediach„Komisją 9/11",ustaliła,że samolot w momencie uderzenia dosłownie wyparował.Wielu sceptycznie nastawionych naukowców podważa racjonalność takiego myślenia.No chyba,że tego dnia w Stanach Zjednoczonych panowały inne prawa fizyki.Jak bowiem można wytłumaczyć,że pasażerski boeing zniknął,ale z pożogi uratował się papierowy saudyjski paszport Satama Al-Suqamiego,jednego z porywaczy?O dramacie pracowników WTC Ameryka dowiedziała około 8.50 czasu nowojorskiego,kiedy przerwano program lokalnych i narodowych stacji telewizyjnych,by pokazać pierwsze zdjęcia z„pożaru",jaki trawił jedną z wież World Trade Center na Dolnym Manhattanie.Początkowo media informowały o wybuchu gazu na wysokości 94 piętra wieży północnej.Tysiące mieszkańców domów położonych na zachodnim brzegu rzeki Hudson przyglądało się z okien ze zdumieniem i całkowitą bezradnością tragedii,jaka rozgrywała się na drugim brzegu.Zmieniające się z minuty na minutę kolejne doniesienia medialne zaczynały brzmieć coraz mniej wiarygodnie.Cała Ameryka oglądała w osłupieniu zdjęcia z helikopterów telewizyjnych oblatujących palącą się wieżę północną.Na oczach świata rozgrywał się przerażający dramat ludzi,którzy uciekali przed ogniem,skacząc z okien najwyższych kondygnacji budynku.W pewnym momencie jeden z komentatorów telewizyjnych ogłosił,że otrzymał zdumiewające wiadomości z Waszyngtonu,gdzie rzekomo płonął Kapitol.Inna stacja telewizyjna powoływała się na depeszę agencyjną o ewakuacji członków Izby Reprezentantów i Senatu ze stolicy w nieznanym kierunku.Dopiero o 9.05,kiedy płonęła już druga wieża WTC,szef personelu Białego Domu Andrew Card zdecydował się przerwać spotkanie prezydenta George'a W.Busha z uczniami szkoły podstawowej na Florydzie,szepcząc mu do ucha,że właśnie otrzymał doniesienia o ataku na amerykańskie obiekty cywilne.W kraju,który posiada najlepiej zorganizowaną sieć komunikacyjną na świecie,panował tego dnia zupełny chaos informacyjny.Miało się wrażenie,że nikt nic nie wie,a coraz bardziej zadziwiające doniesienia z Waszyngtonu brzmią całkowicie niewiarygodnie.
Wbrew prawom fizyki
O godzinie 9.03 drugi samolot,Boeing 767-222,należący do amerykańskich linii United Airlines,lot nr 175,pilotowany przez pilota awionetek Al-Shehhiego,także wypełniony 10 tys.galonów paliwa,wbił się pomiędzy 77 a 84 piętro drugiej,południowej wieży WTC.Pilot zaczął gwałtownie obniżać pułap lotu z wysokości 8686 m nad New Jersey w tempie ok.3000 m na minutę.Każdy pilot świata potwierdzi,że Al-Shehhi mistrzowsko sprowadził maszynę lecącą z szybkością prawie 1000 km/h nad Dolny Manhattan i z precyzją pocisku Stinger trafił w drugi wieżowiec WTC.Uderzenie samolotu w południową wieżę tylko pogłębiło chaos.Niektóre lokalne stacje telewizyjne podawały informacje o możliwym ataku rosyjskim,inne o samolocie lecącym z misją zniszczenia Białego Domu.Fakt bezbłędnego naprowadzenia samolotu na cel przez zwykłego dyletanta budzi zrozumiałe wątpliwości wobec wniosków,jakie wyciągnęła później„Komisja 9/11".Równie zadziwiające jest,że na wysokości około 10 tys.metrów kilka osób dodzwoniło się z telefonów komórkowych do swoich bliskich przebywających w różnych regionach Ameryki.Dopiero kilka lat później wprowadzono do samolotów pasażerskich technologię umożliwiającą takie połączenia.Każdy,kto podróżował samolotem w tamtym czasie,pamięta doskonale,że połączenie przez telefon komórkowy z pokładu samolotu pasażerskiego lecącego na tak dużej wysokości było niemożliwe.Tymczasem ku zdumieniu śledczych z komisji parlamentarnej istnieją potwierdzone dowody,że tego dnia przynajmniej dwie osoby znajdujące się na pokładzie samolotu American Airlines(lot nr 77)połączyło się ze swoimi rodzinami.Jedną z nich była stewardesa Renee May,która zadzwoniła do swej matki Nancy,mieszkanki Las Vegas.Czyżby jak podkreślali to w swoim śledztwie dziennikarze telewizji ABC wieloletnia pracownica linii American Airlines nie wiedziała,że takie połączenie jest niemożliwe?Raport„Komisji 9/11"wskazuje,że tego dnia nie działały prawa fizyki.
Dlaczego runęła trzecia wieża?
Tuż przed godziną 10.00 komentatorzy jednej z lokalnych stacji nowojorskich przerwali rozmowę,informując o serii eksplozji,których dźwięk dochodził z południowej wieży WTC.Otoczona przez tłum uciekających ludzi dziennikarka stacji ABC krzyczała do mikrofonu,że słyszała potężną eksplozję i serię mniejszych detonacji.Przez krótką chwilę kamery wyraźnie pokazały małe obłoczki dymu wybuchające wzdłuż pięter.Kilka sekund później ku zdumieniu widzów na całym świecie południowa wieża World Trade Center,jedna z najpotężniejszych konstrukcji stalowych,jakie kiedykolwiek zbudowano,zapadła się do środka,tak jak widowiskowo wysadzane stare hotele w Las Vegas.36 minut później identyczne obłoczki dymu i suchy dźwięk detonacyjny zapowiedziały implozję północnej wieży WTC.Wszyscy doskonale pamiętają widok zapadających się dwóch wież WTC.Niezbyt znany jest jednak fakt,że tego dnia zawaliły się jeszcze dwa inne olbrzymie budynki Dolnego Manhattanu.Około godziny 16.10 runął 47-piętrowy budynek Salomon Brothers 7,zwany także World Trade Center 7,który miał służyć jako centrum kryzysowe dla dwóch wież WTC.Pięć kwadransów później i ponad 7 godzin od zawalenia się pierwszego wieżowca runął także bez żadnych powodów technicznych sąsiedni budynek oznakowany jako WTC nr 3,mimo,że żaden samolot w niego nie uderzył.Co prawda waląca się wieża południowa uszkodziła częściowo jedno z jego skrzydeł,ale nie w takim stopniu,który groziłby zawaleniem się całej konstrukcji.Nawet„Komisja 9/11"nie potrafiła znaleźć wytłumaczenia,dlaczego potężny,w dużym stopniu wykonany z płyt betonowych,cegieł i stalowego szkieletu,niezwykle solidny budynek WTC 3 niespodziewanie zawalił się jak domek z kart.Niektóre źródła rządowe poinformowały w pierwszym odruchu,że WTC 3 został wysadzony w sposób kontrolowany,ponieważ w każdej chwili mógł się zawalić.Wiadomość tę jednak później kilkakrotnie dementowano.Dlaczego?Ponieważ eksperci dowiedli,że zorganizowana akcja kontrolowanej detonacji WTC 3 nie mogłaby być przeprowadzona w ciągu zaledwie siedmiu godzin wśród dymu i płonących zgliszczy dwóch największych wieżowców Manhattanu.Dziennikarze śledczy telewizji ABC zasięgnęli opinii profesjonalnych firm rozbiórkowych,zajmujących się od dekad wysadzaniem pustostanów i olbrzymich budynków.Żaden ekspert nie poparł rządowej tezy,że można taką operację przygotować i przeprowadzić„z biegu"w ciągu zaledwie siedmiu godzin i to w tak skrajnych warunkach,jakie panowały tego dnia na obszarze nazwanym później Ground Zero.Zwłaszcza,że w tym czasie trwała tam desperacka próba ratowania ocalałych ofiar katastrofy.Profesjonaliści podkreślili,że tego typu złożona akcja przeprowadzana w nieporównywalnie lepszych warunkach musiałaby być przygotowana wiele dni lub tygodni wcześniej.Świadome zasypanie terenu dodatkową warstwą gruzu i pyłu w czasie ratowania ofiar byłoby skrajną głupotą i nieodpowiedzialnością osób podejmujących taką decyzję.
Tajemnice Stonycreek
Jeżeli pilotaż Mohammeda Atty i Al-Shehhiego można nazwać prawdziwym mistrzostwem,to jakiego określenia należy użyć wobec fenomenalnego wyczynu trzeciego pilota Haniego Saleha Hanjoura,który 11 września 2001 r.dokonał rzeczy zadziwiającej mistrzów świata w pilotażu.Człowiek,który zaledwie kilka miesięcy wcześniej uczył się pilotowania samolotów w lokalnej szkole CRM Flight Cockpit Resource Management w Scottsdale i został bardzo nisko oceniony przez instruktorów jako pilot dwuosobowych samolotów,z fantastycznym opanowaniem i dokładnością sprowadził olbrzymiego Boeinga 757-223 do wysokości zaledwie kilku metrów nad ziemią i z prędkością prawie 1000 km/h wbił samolot w boczną ścianę budynku Pentagonu,kosząc po drodze uliczne latarnie.I znowu pojawia się elementarne pytanie:co się stało z tym samolotem?Raport„Komisji 9/11"dowodzi,że również ta maszyna wyparowała w momencie wybuchu.W budynku Pentagonu pozostała jedynie wielka, tląca się dziura.Dodatkowo zdumiewa fakt,że jedyny dowód tej katastrofy kaseta wideo z monitoringu pobliskiego hotelu został zarekwirowany i zaginął w magazynach Departamentu Sprawiedliwości.Jedynym fragmentem samolotu,który został znaleziony po kilku godzinach śledztwa,był leżący na trawniku,niemal nienaruszony fragment płata skrzydła.Mimo,że samolot ważący ponad 60 ton wyparował,śledczym udało się znaleźć ludzkie resztki oraz zidentyfikować ofiary na podstawie DNA i uzębienia,które w przeciwieństwie do samolotu nie uległo zniszczeniu w ogromnej temperaturze.Późniejszy raport specjalnej komisji śledczej Kongresu USA jest pełen tego typu pomyłek,niedomówień i błędów.Jego treść narzuca czytelnikowi przekonanie,że tego dnia w niektórych regionach Stanów Zjednoczonych nie obowiązywały elementarne prawa przyrody.Przykładem takiej śmiałej tezy jest oficjalny los czwartego samolotu.Równolegle do wieści z Nowego Jorku i Waszyngtonu zaczęły napływać pierwsze informacje o samolocie linii United Airlines lot nr 93,uprowadzonym przez czterech Arabów uzbrojonych w plastikowe noże.„Komisja 9/11"ustaliła autorytatywnie,że jeden Libańczyk i trzech Saudyjczyków zastraszyło„plastikowymi nożami" i informacją o rzekomo podłożonej bombie 37 pasażerów oraz siedmiu członków załogi,w tym krzepkiego kapitana Jasona M.Dahla oraz jego zastępcę Leroya Homera juniora.Komisja śledcza zdołała odtworzyć niektóre wydarzenia na pokładzie samolotu dzięki nagraniom rozmów 10 pasażerów,którym udało się dodzwonić do bliskich z telefonów komórkowych.Zdumiewające jest,że chociaż nagrania fizycznie istnieją,ta sama„Komisja 9/11"uzyskała wyniki ekspertyz laboratoryjnych,z których jasno wynikało,że wykonanie takich połączeń przy ówczesnej technice było niemożliwe.Jeszcze bardziej niejasne są powody,dla których utrzymujący się na kursie południowym samolot nagle,bez żadnych powodów uderzył w ziemię pod kątem 40 stopni z prędkością 906 km/h.Maszyna runęła niespodziewanie na niezamieszkany teren w miejscowości Stonycreek w Pensylwanii,niedaleko Shanksville.Wśród informacji krążących w drugim obiegu istnieją podejrzenia,że samolot znajdujący się 19 minut lotu od Waszyngtonu został zestrzelony przez myśliwce USAF.Wraz ze strażą pożarną i policją na miejsce katastrofy w Stonycreek pierwsza dotarła ekipa lokalnej stacji telewizyjnej.Zdumieni dziennikarze i przedstawiciele wymienionych służb ujrzeli krater o szerokości 35 m i głębokości około 3,5 m.Zdumiewał fakt,że krater był krótszy o 3 m od długości Boeinga 757.Nie było też wyraźnego śladu ziemi porozrzucanej w wyniku eksplozji kilku tysięcy litrów paliwa.Pierwsze relacje z miejsca katastrofy pokazywały ogromny dół,z którego tlił się ledwo zauważalny dym.Ku zdumieniu widzów oraz obecnych na miejscu przedstawicieli policji i straży pożarnej oprócz krateru i popalonych gałęzi drzew nie było śladu samolotu.Świadkowie,w tym głównie dziennikarze i lokalni funkcjonariusze policji,mówili później o braku jakichkolwiek szczątków samolotu i pasażerów.Także w tym wypadku„Komisja 9/11"uznała,że Boeing 757 o masie własnej 58 t wyparował niczym szklanka wody wrzucona do krateru aktywnego wulkanu.Zdumiewać mogło,dlaczego wraz z samolotem nie„wyparowały"okoliczne drzewa i nowa,biała męska bielizna w jednym rozmiarze oraz białe skarpetki,które zostały odnalezione dopiero godzinę później na okolicznych drzewach.Świadkowie twierdzili,że widok ten nasuwał przypuszczenie,że ktoś rozpakował kilka paczek z majtkami i porozrzucał chaotycznie po okolicy.Już tego samego dnia wielu dziennikarzy pytało z niedowierzaniem,jak to się stało,że samolot z pasażerami wyparował rzekomo w wyniku nadzwyczaj wysokiej temperatury,a skarpetki i bielizna,nawet nieokopcone od dymu,wisiały na okolicznych drzewach niczym ponure ozdoby choinkowe.Złośliwi komentatorzy zaproponowali nawet członkom„Komisji 9/11"wprowadzenie ustawy nakazującej budowanie samolotów z papieru i bawełny,skoro te materiały wytrzymują tak wysokie temperatury.
Wojna z terroryzmem
Widok słupa dymu unoszącego się nad Manhattanem robił piorunujące wrażenie na mieszkańcach Nowego Jorku i okolicznych miasteczek stanu New Jersey.Zniszczenie nadajnika telewizyjno-radiowego na jednej z wież WTC spowodowało,że tylko nieliczne lokalne stacje radiowe i telewizyjne nadawały tego dnia programy.Na amerykańskich samochodach pojawiły się flagi i zdjęcia wież WTC.Przed domami stały płonące świece.Część dróg dojazdowych na Manhattan zablokowała policja.Na nowojorskim niebie,zazwyczaj pełnym samolotów,panowała przygnębiająca pustka. a Ground Zero wśród dymu i ruin rozgrywał się dramat tych,którzy jeszcze żyli pod gruzami,oraz tych,którzy desperacko próbowali ich ratować.Kilka ulic dalej rosnąca z minuty na minutę rzesza zrozpaczonych ludzi próbowała dowiedzieć się od obsypanych popiołem przechodniów,czy nie widzieli ich bliskich.Potworne przygnębienie panowało wśród tysięcy nowojorczyków,którzy w grobowym milczeniu opuszczali Manhattan,idąc pieszo przez Most Brooklyński.Wszyscy zadawali sobie jedno pytanie:kto ośmielił się podnieść rękę na ich ojczyznę?Tego dnia zginęły ogółem 2973 osoby.Los 26 zaginionych jest nadal nieznany.Ten największy w historii Ameryki akt terroru zmienił jej oblicze.Od tej pory celem nadrzędnym amerykańskiego rządu stała się walka z radykalnymi organizacjami islamskimi oraz sponsorującymi je„państwami zbójeckimi".Efektem tego nastroju było uchwalenie 26 października 2001 r.przez Kongres ustawy specjalnej USA Patriot Act,która po raz pierwszy w historii Ameryki zezwalała służbom specjalnym na aresztowanie i przetrzymywanie bez decyzji sądu i bez żadnego usprawiedliwienia cudzoziemców podejrzanych o organizację aktów terrorystycznych przeciw Stanom Zjednoczonym.Może zastanawiać,dlaczego dopiero trzy lata później,29 października 2004 r.telewizja Al-Dżazira opublikowała oświadczenie Osamy Bin Ladena,który wziął na siebie odpowiedzialność za organizację zamachów terrorystycznych w Ameryce.
Komórka hamburska
Przyszli zamachowcy przybywali do USA parami,aby nie wzbudzić podejrzeń władz granicznych.Dwaj pierwsi Saudyjczycy:26-letni Khalid al-Mihdar oraz 25-letni Nawaf al-Hamzi przylecieli do San Diego w 2000 r.Po nich do USA przybyli dwaj zawodowi piloci:dowódca spisku,33-letni Egipcjanin Mohammed Atta i 23-letni obywatel ZEA Marwan al-Shehhi.26-letni Libańczyk Ziad Jarrah od roku pobierał lekcje pilotażu w niewielkiej szkole lotniczej na Florydzie.To oni stanowili trzon operacji,która 11 września 2001 r.wstrząsnęła Ameryką.Uważa się,że największymi fanatykami religijnymi w tej grupie byli Khalid al-Mihdhar i Nawaf al-Hamzi,którym w 1999 r.amerykańskie konsulaty niefortunnie przyznały wizy amerykańskie wielokrotnego wjazdu.Przeszli oni specjalne szkolenie bojowe w obozie treningowym Al-Kaidy w Mes Aynak w Afganistanie.Wszyscy piloci zamachowcy należeli do komórki hamburskiej,która pomogła im w załatwieniu wiz amerykańskich.Dzięki sprawnej współpracy FBI z Interpolem i policją niemiecką stosunkowo szybko zdołano ustalić,że główny organizator zamachów mieszkał przez 5 lat w Niemczech(1992–1997).W 1997 r.Mohammed Atta uzyskał dyplom inżyniera dyplomowanego na Uniwersytecie Technicznym w Hamburgu.Atta reprezentował niemiecki oddział Al-Kaidy,nazywany przez śledczych komórką hamburską,którą tworzyli młodzi arabscy studenci zajmujący się praniem brudnych pieniędzy i podrabianiem dokumentów dla centrali swojej organizacji.Ku zdumieniu zachodniej opinii publicznej liczne śledztwa dziennikarskie,w tym stacji telewizyjnej BBC,wykazały,że część osób oskarżonych o przeprowadzenie zamachu żyje wygodnie w Arabii Saudyjskiej i Jemenie.W dodatku przed nikim się nie ukrywają i twierdzą,że padli ofiarą kradzieży tożsamości.Śledztwo potwierdziło ich zeznania.Za kradzież ich tożsamości odpowiedzialna była właśnie komórka hamburska.23 września 2001 r.telewizja BBC odnalazła w Arabii Saudyjskiej osoby ścigane międzynarodowym listem gończym wydanym przez FBI,które we wrześniu 2001 r.przebywały na terenie swojego kraju.Dziennikarze dowiedli także,że ogromną winę za wpuszczenie na terytorium USA zamachowców ze sfałszowanymi dokumentami ponoszą amerykańskie służby imigracyjne.O ich nieudolności świadczy m.in.fakt,że jeszcze pół roku po zamachu Urząd Imigracyjny(INS)przyznał przywódcy spisku Mohammedowi Atcie kartę stałego pobytu w USA.Ważną postacią w strukturach komórki hamburskiej był 50-letni Kuwejtczyk Khalid Sheikh Mohammed,który w latach 1999–2001 zajmował się indoktrynacją religijną przyszłych zamachowców i ich szkoleniem taktycznym.Aresztowany przez Amerykanów w marcu 2003 r.w Pakistanie został przewieziony do bazy w Guantanamo,gdzie przyznał się do wybrania celów ataku z 11 września 2001 r.
Zbrodnia i kara
Al-Kaida poniosła surową karę za zamachy z 11 września.Do końca 2001 r.amerykański wywiad cywilny i wojskowy aresztował 1200 cudzoziemców podejrzanych o współpracę przy planowaniu zamachów.Międzynarodowi obrońcy praw człowieka zarzucili rządowi Stanów Zjednoczonych,że tylko w wypadku 15 osób istnieją twarde dowody na udział w planowaniu spisku.W pozostałych przypadkach aresztowania były bardzo dyskusyjne.Zdumiewające jest,że wśród więźniów Guantanamo znalazło się nawet 70 Izraelczyków oskarżonych o rzekomą pomoc logistyczną dla Al-Kaidy.500 osób nadal jest przetrzymywanych bez wyroków w więzieniach imigracyjnych.W 12 przypadkach aresztowania były tak absurdalnie bezpodstawne,że do dzisiaj toczą się procesy odszkodowawcze.Na przykład Osama Awadallah został zatrzymany za napisanie krótkiej biografii jednego z zamachowców,a Mohdar Abdallah za fakt,iż jego nazwisko widniało na skrawku papieru znalezionym w samochodzie wynajętym przez jednego z zamachowców.Epilogiem wojny z terroryzmem była operacja„Włócznia Neptuna"przeprowadzona 2 maja 2011 r.O drugiej w nocy nad nielicznymi budynkami sennych i źle oświetlonych przedmieść pakistańskiego Abottabadu pojawiły się dwa helikoptery bojowe typu Sikorski Tf 160 Stealf Hawk.24 komandosów z Navy SEALs wtargnęło do ufortyfikowanej rezydencji,w której wraz z kilkoma kobietami i dziećmi przebywał Osama Bin Laden.Przywódca Al-Kaidy zginął od dwóch strzałów w głowę.24 godziny później jego zwłoki zostały wyrzucone za burtę lotniskowca USS„Carl Vinson"na Oceanie Indyjskim.Autor był naocznym świadkiem zamachu na WTC w Nowym Jorku 11 września 2001 r.Pracował wtedy jako dziennikarz polonijnej stacji radiowej.

11 września 2001 roku.Dzień,który na zawsze zmienił Stany Zjednoczone

Był to jeden z najtragiczniejszych dni w historii Stanów Zjednoczonych.13 lat temu terroryści z Al-Kaidy dokonali największego w dziejach zamachu terrorystycznego.11 września 2001 roku terroryści porwali cztery samoloty pasażerskie,  których dwa uderzyły w budynki WTC w Nowym Jorku,trzeci w gmach Pentagonu w Waszyngtonie.Czwarty,który prawdopodobnie miał uderzyć w Biały Dom,rozbił się w Pensylwanii po akcji pasażerów,którzy podjęli walkę z porywaczami.W ataku zginęło prawie trzy tysiące osób,wśród nich sześcioro Polaków.Podczas akcji ratunkowej śmierć poniosło ponad trzystu strażaków i policjantów.Winą za zamachy obarczono muzułmańską organizację Al-Kaida.Jej przywódca Osama bin Laden stał się najbardziej poszukiwanym terrorystą na świecie.Prezydent George Bush ogłosił"wojnę z terroryzmem".Jej pierwszym etapem był atak na rządzony przez talibów Afganistan,gdzie miał przebywać bin Laden.Zamachy z 11 września były też bezpośrednią przyczyną zaostrzenia środków bezpieczeństwa na całym świecie,między innymi na lotniskach,oraz wprowadzenia w wielu krajach ustaw antyterrorystycznych,ograniczających w niektórych przypadkach prawa obywatelskie.W 2004 roku,arabska telewizja satelitarna Al-Dżazira nadała wystąpienie ukrywającego się bin Ladena,w którym wziął on na siebie odpowiedzialność za zamachy i zagroził ich powtórzeniem.Dopiero po 10 latach od ataków na WTC,w maju 2011 roku,Osama bin Laden został zabity przez amerykańskie oddziały specjalne w Pakistanie.11 września 2001 roku o godzinie 8.46 czasu nowojorskiego Boeing 767(lot 11)z 92 osobami na pokładzie uderzył w górne piętra jednego z dwóch wieżowców World Trade Center w Nowym Jorku.Kilkanaście minut potem samolot(lot 175)z 65 osobami na pokładzie uderzył w środkową część drugiego wieżowca.Budynki zawaliły się.Trzeci porwany Boeing 757(lot 77)z 64 osobami na pokładzie uderzył o godzinie 9.37 w budynek Pentagonu w Waszyngtonie.Czwarty samolot(lot 93)z 44 osobami rozbił się kilka minut po godzinie 10 koło Pittsburgha.Wcześniej na jego pokładzie doszło do walki pasażerów z porywaczami,która została zarejestrowana przez magnetofon w kokpicie samolotu.Porywacze najprawdopodobniej zamierzali skierować maszynę na Biały Dom lub Kapitol.Po atakach z 11 września,oprócz zaostrzenia środków bezpieczeństwa na całym świecie i wprowadzenia w wielu krajach ustaw antyterrorystycznych,doszło do poważnego kryzysu branży lotniczej i turystyki,wzrostu kosztów ubezpieczeń oraz spadku zaufania konsumentów.11 września 2001 roku upadł mit bezpiecznej Ameryki,a konsekwencje dramatycznych wydarzeń transmitowanych na żywo przez światowe telewizje,dotknęły sfery psychicznej wszystkich ludzi.Nasiliły się strach i depresje,obawiano się kolejnych ataków.Hasło "dżihad""święta wojna",przywoływane przez islamskich fundamentalistów,a oznaczające walkę z cywilizacją Zachodu,przewijało się wielokrotnie w groźbach terrorystów.Po atakach z 2001 roku upowszechniły się fałszywe stereotypy,że każdy spotkany muzułmanin może okazać się terrorystą.W tych kwestiach toczyła się publiczna dyskusja w światowych i lokalnych mediach,między innymi głośne były artykuły włoskiej dziennikarki Oriany Falacci,radykalnie krytykującej islam,przede wszystkim współczesny.Publicznie stanowisko zajął także papież Jan Paweł II,który następnego dnia po zamachu potępił przemoc i wezwał Kościół do modlitwy w intencji ofiar.Było to bardzo wymowne,ponieważ papież silnie angażował się w działania na rzecz porozumienia między wyznawcami chrześcijaństwa,judaizmu oraz islamu.Nowojorskie centrum handlu WTC zbudowano w latach 1966-1973.Kompleks składał się z 7 budynków,z których najwyższe były dwie bliźniacze wieże zwane Twin Towers.Budynki te liczyły po 110 pięter,a ich wysokość wynosiła 415 oraz 417 metrów.W WTC pracowało około 25 tysięcy osób.W 10 rocznicę zamachu w Nowym Jorku zostało otwarte muzeum i pomnik poświęcone ofiarom poległym w World Trade Center.Władze Stanów Zjednoczonych podjęły decyzję o nieodbudowywaniu Twin Towers.Na ich miejscu do 2015 roku miałpowstać nowy kompleks budynków,który będzie składał się między innymi z wież Freedom Tower,o wysokości ponad 541 metrów i 200 Greenwich Street,o wysokości 411 metrów.Projekt zagospodarowania terenu opracował Daniel Libeskind,amerykański architekt polskiego pochodzenia.Pierwszym budynkiem nowobudowanego kompleksu jest WTC7,który powstał w latach 2004-2006.W kwietniu ubiegłego roku na Freedom Tower zamontowano ostatni element wykonaną z nierdzewnej stali i mierzącą ponad sto metrów iglicę.

poniedziałek, 12 czerwca 2017

Zamach z 11 września 2001 roku

Seria czterech ataków terrorystycznych,przeprowadzonych rano we wtorek 11 września 2001 roku na terytorium Stanów Zjednoczonych za pomocą uprowadzonych samolotów pasażerskich.Sprawcami byli przedstawiciele organizacji Al-Ka’ida,którzy po opanowaniu samolotów skierowali je na obiekty dwóch wież World Trade Center oraz budynku Pentagonu.W przypadku czwartego samolotu atak nie powiódł się z uwagi na obronne zachowanie pasażerów na jego pokładzie,wskutek czego maszyna rozbiła się.Łącznie w zamachu zginęło 2996 osób.
Przebieg
Dokonało go 19 porywaczy,którzy kupili bilety na 4 loty krajowe amerykańskich linii lotniczych.Po przejęciu kontroli nad samolotami skierowali je na znane obiekty na terenie USA.Oficjalnie przyjmuje się,iż wieże uległy zawaleniu na skutek naruszenia stalowej konstrukcji nośnej budynków,częściowo wskutek uderzenia samolotów,a następnie w wyniku intensywnych pożarów zainicjowanych przez eksplodujące paliwo lotnicze.Dwa spośród porwanych samolotów rozbiły się o bliźniacze wieże World Trade Center w Nowym Jorku,trzeci zniszczył część Pentagonu.Ostatni(opóźniony)samolot United Airlines 93 nie dotarł do celu rozbił się na polach Pensylwanii ok.15 min.lotu od Waszyngtonu.Przypuszcza się,że samolot miał uderzyć w Biały Dom lub Kapitol,choć nie ma na to jednoznacznych dowodów.Maszyna nie doleciała do celu,gdyż pasażerowie,którzy dowiedzieli się o losie innych samolotów,zaatakowali porywaczy i doprowadzili do katastrofy samolotu na bezludnym terenie szczątkowe informacje o ostatnich minutach tego wydarzenia pochodzą z rozmów telefonicznych pasażerów i odtworzenia danych zarejestrowanych w czarnej skrzynce samolotu.Na podstawie zapisów rozmów telefonicznych i zeznań świadków(rodzin i rozmówców)dokonano rekonstrukcji wydarzeń sfilmowanej w dramacie dokumentalnym„Lot 93”.
Ofiary
Ustalono ostatecznie,iż łącznie,w wyniku czterech zamierzonych katastrof lotniczych,w zamachu zginęły 2973 osoby,w tym sześciu Polaków,nie licząc 19 porywaczy i 26 osób nadal oficjalnie uznawanych za zaginione.W zamachu zginęło sześcioro Polaków:Maria Jakubiak,Dorota Kopiczo,Jan Maciejewski,Łukasz Milewski,Anna Pietkiewicz,Norbert Szurkowski(syn Ryszarda Szurkowskiego).W pierwszą rocznicę zamachu odsłonięto w Parku Skaryszewskim w Warszawie płytę poświęconą ich pamięci.Bardzo duże straty poniosły służby miejskie,głównie straż pożarna i policja w trakcie akcji ratunkowej poległo ponad 300 funkcjonariuszy.Ostateczna liczba ofiar jest o 40 osób mniejsza w stosunku do poprzedniej wersji,która już znalazła się w niektórych encyklopediach.Ustalając liczbę ofiar i ich tożsamość,po raz pierwszy w historii posłużono się na masową skalę badaniami materiału genetycznego,które były praktycznie jedynym sposobem identyfikacji szczątków ofiar.
Ofiary(bez uwzględnienia 19 porywaczy)
Nowy Jork
World Trade Center
2602 zabitych i 26 zaginionych
w samolocie American Airlines 11
88
w samolocie United Airlines 175
59
Arlington
Pentagon
125
w samolocie American Airlines 77
59
Shanksville
w samolocie United Airlines 93
40
Ogółem
2973 zabitych i 26 oficjalnie zaginionych
Zamach na World Trade Center był pierwszą skuteczną operacją tego typu i pociągnął za sobą więcej ofiar i strat materialnych niż jakikolwiek inny akt terroru w dotychczasowej historii Stanów Zjednoczonych i świata.
Sprawcy
Winą za zamachy obarczono organizację Al-Ka’ida dowodzoną przez Osamę bin Ladena.29 października 2004 roku arabska telewizja satelitarna Al-Dżazira nadała wystąpienie Osamy bin Ladena,w którym wziął on na siebie odpowiedzialność za zamachy z 11 września 2001 roku i zagroził ich powtórzeniem.Oświadczył,że ataki terrorystyczne na USA to przejaw walki o wolność.
Wojna z terroryzmem
Ataki z 11 września były bezpośrednią przyczyną rozpoczęcia tak zwanej„wojny z terroryzmem”,której pierwszym etapem był atak na rządzony przez talibów Afganistan,gdzie przebywał Osama bin Laden oraz zaostrzenie środków bezpieczeństwa(m.in.na lotniskach) i wprowadzenie w wielu krajach ustaw antyterrorystycznych,które w niektórych przypadkach ograniczają prawa obywatelskie.Nie brak głosów,że władze amerykańskie nadużywają zamachu do usprawiedliwienia ataków na Afganistan i Irak oraz ograniczenia praw obywatelskich.Zamach był również przyczyną poważnego kryzysu branży lotniczej i turystyki,pociągnął też za sobą poważne zmiany w procedurach bezpieczeństwa w USA i na całym świecie.
Reakcja świata na zamachy
Niemalże cały świat z przerażeniem przyglądał się fali ataków terrorystycznych w USA.Do Waszyngtonu napływały kondolencje i zapewnienia o gotowości do niesienia pomocy.Atmosfera świętowania panowała jedynie wśród części Palestyńczyków na Zachodnim Brzegu Jordanu,gdzie na ulicach pojawiły się grupy ludzi śpiewające„Bóg jest wielki”.Niektórzy strzelali w powietrze.Natomiast przywódca Autonomii Palestyńskiej potępił ataki i powiedział,że jest nimi„zupełnie zszokowany”.„Wysłałem kondolencje prezydentowi,rządowi i narodowi amerykańskiemu”oświadczył Jasir Arafat.Prezydent Rosji Władimir Putin wyraził współczucie dla narodu amerykańskiego i nazwał ataki„straszliwymi tragediami”.Za dusze ofiar modlił się papież Jan Paweł II.Watykan wydał oświadczenie,w którym podkreślono,że„Ojciec Święty jest na bieżąco informowany o tej ogromnej tragedii”.„Od pierwszej chwili papież modli się do Boga o wieczny odpoczynek dla licznych ofiar oraz prosi o pocieszenie dla rodzin ofiar”głosiło oświadczenie.„Zgroza”to słowo,które dominowało w oświadczeniach szefów Komisji Europejskiej.„Straszliwe tragedie w Nowym Jorku i Waszyngtonie przepełniają mnie zgrozą”oświadczył przewodniczący organu wykonawczego UE,Romano Prodi.Szef brytyjskiego rządu Tony Blair zwołał nadzwyczajne posiedzenie gabinetu.Jako„zło naszych czasów”określił zmasowany terroryzm,popełniony przez„fanatyków,którzy są obojętni na świętość życia ludzkiego”.Królowa Elżbieta II zapewniła,że śledzi rozwój wypadków„z rosnącym niedowierzaniem i jest zupełnie zszokowana”.Ofiarowała Amerykanom„swoje myśli i modlitwy”.Prezydent Francji Jacques Chirac nazwał zamachy„potwornymi”.„Nie ma na to innego słowa”dodał.Kanclerz Niemiec Gerhard Schröder oświadczył,że„rząd z najwyższą mocą potępia te ataki terrorystyczne”.Szef rządu zwołał w tej sprawie posiedzenie Federalnej Służby Bezpieczeństwa.W Polsce żałobę narodową ogłosił prezydent Aleksander Kwaśniewski.Obowiązywała ona od środy 12 września do piątku 14 września włącznie.Prezydent Iranu Mahmud Ahmadineżad w 2010 r.był gościem 65 sesji Zgromadzenia Ogólnego Organizacji Narodów Zjednoczonych w Nowym Jorku.W swojej wypowiedzi oskarżył Stany Zjednoczone o ataki z 11 września na WTC i o zbrodnie na świecie.Kiedy stwierdził,że amerykański rząd stoi za zamachami, przedstawiciele USA wyszli z sali na znak protestu,a po nich delegaci kilku innych państw.
Nowe śledztwo
Pomimo iż oficjalne śledztwo dotyczące zamachów z 11 września zakończyło się w 2003 roku,są osoby,według których nie zostało ono przeprowadzone właściwie i nie odpowiedziało na wiele pytań.Osoby te domagają się ponownego otwarcia dochodzenia i rozpoczęcia śledztwa,które wyjaśniłoby wszystkie pozostałe wątpliwości.
Upamiętnienia
  • Pentagon Memorial
Odniesienia w kulturze masowej
Zamach z 11 września stał się inspiracją dla twórców kultury i sztuki dla upamiętnienia tego wydarzenia.
Film
  • "Fahrenheit 9/11"kontrowersyjny film dokumentalny Michaela Moore'a z 2004 roku,który ukazuje relacje pomiędzy rządem USA a organizacjami terrorystycznymi
  • "World Trade Center"film fabularny z 2006 roku w reżyserii Olivera Stone’a,przedstawiający fabularyzowany przebieg zamachu i będący jednocześnie ekranizacją prawdziwej historii policjantów Johna McLoughlina i Williama J.Jimeno,ostatnich ludzi,których udało się wydostać ze strefy zero
  • "Lot 93"film dramatyczno-katastroficzny z 2006 roku,który opowiada o prawdziwych wydarzeniach,jakie wydarzyły się podczas lotu samolotu linii United Airlines.Pasażerowie jednego z czterech uprowadzonych samolotów 11 września 2001 roku ryzykują życie,by stawić opór
  • "Lot 93 z Newark"film ten także jest poświęcony temu co wydarzyło się 11 września 2001 roku,we wnętrzu samolotu linii United Airlines,który prawdopodobnie miał uderzyć w Biały Dom,lecz nie doleciał i rozbił się na terenach Pensylwanii
  • "Rejs 93 lotu do historii"film dokumentalny z 2005 roku opowiada o takim samym wątku fabuły co filmy"Lot 93"oraz"Lot 93 z Newark"
  • "Strasznie głośno,niesamowicie blisko"film dramatyczny z 2011 roku
Fotografia
  • "The Falling Man"zdjęcie przedstawiającego mężczyznę spadającego z wieży World Trade Center
Literatura
  • Sławomir M.Kozak"Operacja Dwie Wieże",wyd.Oficyna Aurora,Warszawa 2007 r.

piątek, 12 kwietnia 2013

"Chcę wierzyć,że Amerykanie nie są odpowiedzialni za ataki na WTC"

Chcę wierzyć w to,że jest niemożliwe,aby Amerykanie mogli być odpowiedzialni w ten czy inny sposób za to,co się tutaj stało...W szóstą rocznicę tragicznych wydarzeń z 11 września 2001 roku,na Ground Zero w NYC,Andrzej Kentla rozmawiał ze świadkiem tamtych wydarzeń,nowojorczykiem Josephem Rabito.Joseph,czy mógłbyś przedstawić się czytelnikom publikowanego w Chicago polonijnego magazynu"Polonia"?
-Nazywam się Joseph Rabito,jestem nowojorczykiem,pracownikiem firmy budowlanej.
Czy mógłbyś mi powiedzieć,dlaczego przybyłeś rano sześć lat po katastrofie do tego szczególnego dla wszystkich nowojorczyków miejsca,zwanego od niedawna Ground Zero? 
-Przybyłem na nowojorski Manhattan,aby oddać hołd moim przyjaciołom i członkom mojej rodziny,których straciłem 11 września 2001 roku.
Jak zapisały się w twojej pamięci tragiczne wydarzenia z 11 września 2001 roku? 
-Pamiętam ten dzień jako piękny słoneczny dzień,który nagle zmienił się w ciemny dzień z chmurą kurzu,dzień w którym straciło życie kilka tysięcy ludzi tak pamiętam 11 września 2001. 
Co robiłeś w momencie,kiedy pierwszy samolot uderzył w jedną z wież World Trade Center? 
-Zacząłem ten dzień pracując na budowie położonej w odległości około dwóch mil od tego miejsca.Pracowałem na dachu budynku,na wysokości około 900 stóp od podłoża,na skrzyżowaniu 47 Street i Madison Avenue.Stamtąd widziałem dokładnie,jak drugi samolot uderzył w drugą z wież World Trade Center na dolnym Manhattanie i właśnie w tym momencie zdecydowałem,aby się udać na miejsce tragedii,wiedząc,że olbrzymia ilość ludzi znajdujących się w tym czasie wewnątrz wież będzie potrzebowała pomocy.Ponieważ byłem przeszkolony w zakresie udzielania pierwszej pomocy,pomyślałem sobie,że być może będę mógł pomóc w akcji ratowniczej,w udzielaniu pierwszej pomocy ofiarom,rannym. 
Co zrobiłeś,jak dotarłeś na miejsce tego tragicznego zdarzenia? 
-Najpierw starałem się zlokalizować centrum dowodzenia akcją ratowniczą.To było jeszcze przed zawaleniem się wież.Znalazłem strażaków ewakuujących ludzi z północnej wieży i zacząłem im pomagać. 
Joseph,jaka jest twoja specjalność w budownictwie? 
-Jestem specjalistą od projektowania,budowania i instalacji przewodów do centralnego ochładzania(sheet metal worker).Przez wiele lat przed tragedią z 11 września pracowałem w wieżach World Trade Center podczas renowacji podłóg czy pomieszczeń tych budynków.Administracja budynków World Trade Center zatrudniała do wykonywania tego typu prac pracowników unijnych,ponieważ my byliśmy najlepiej wykwalifikowanymi robotnikami do wykonania takich robót. 
Podczas tragicznych wydarzeń z 11 września 2001 straciłeś członka swojej rodziny oraz sąsiadkę mieszkającą w budynku,w którym znajduje się również twoje mieszkanie.Proszę powiedzieć coś o nich. 
-Jeniffer Mezano była typową 20-letnią dziewczyną,lubiącą towarzystwo,taniec,zawsze otoczona gronem przyjaciół.Była wspaniałą osobą pracującą dla firmy Cantor Fitzgerald w czasie tragicznego dnia 11 września 2001 roku.Jej firma straciła w tym dniu 600 osób,które po uderzeniu samolotu w wieżę zostały w niej uwięzione i nie były w stanie jej opuścić przed jej zawaleniem się.Debra Meneda była kuzynką mojej żony.Ona także w tym czasie pracowała w jednym z budynków World Trade Center,w biurze nowojorskiej firmy zajmującej się zarządzaniem w sytuacjach wyjątkowych.Ona także była młodą kobietą,żoną nowojorskiego policjanta.Debra osierociła dwoje małych dzieci.Ból po stracie żony był nie do zniesienia dla jej męża,który kilka lat po tych tragicznych wydarzeniach zrezygnował z pracy w policji i wyprowadził się z Nowego Jorku.
Czy przychodzisz tutaj o tej porze co roku? 
-Zdarza mi się przychodzić tutaj kilka razy w roku,ale ten pamiętny dzień 11 września ma dla mnie specjalne znaczenie.Kiedy przychodzę tutaj,myślę zawsze o tych wszystkich ludziach,których straciliśmy tego tragicznego dnia w tym miejscu 11 września 2001 roku.Ale kiedy przychodzę tutaj,to myślę również o tych wszystkich mężczyznach i kobietach,którzy niezwłocznie,bez chwili wahania zareagowali i odpowiedzieli na tę tragedię.Jestem dumny z tego,że ja również znalazłem się w gronie tych ludzi,którzy natychmiast pospieszyli z pomocą dla tych wszystkich,którzy jej potrzebowali.Wielu z nich nie zawahało się narażać własne życie,aby ratować innych,wielu poświęciło swoje życie,aby ratować innych.Przebywanie tutaj w tym właśnie dniu przypomina mi o tych ludziach i utwierdza w przekonaniu,że tacy ludzie istnieją. 
To jest moja trzecia wizyta w ciągu kilku ostatnich lat właśnie w tym miejscu w dniu 11 września i za każdym razem obok nowojorczyków spotykam tutaj mnóstwo obcokrajowców:Kanadyjczyków,Meksykanów,Japończyków,Włochów,Niemców,Szwajcarów i inne osoby reprezentujące wiele innych narodowości,które przyjeżdżają na uroczystości upamiętniające kolejną rocznicę tragicznych wydarzeń z 11 września 2001.Czy nie zdumiewa cię,że tak wielu ludzi czasami z bardzo odległych zakątków naszego globu właśnie w tym dniu przybywa tutaj,do waszego miasta? 
-Tak,przyznam,że to mnie zdumiewa.Jako nowojorczyk jestem przyzwyczajony widzieć codziennie wszędzie w metropolii nowojorskiej mnóstwo turystów.Ale widzieć tak wielkie rzesze przybywających w to miejsce,aby być świadkami uroczystości upamiętniających te tragiczne wydarzenia jest wyrazem protestu przeciwko międzynarodowemu terroryzmowi,bez względu na to,czy mamy do czynienia z aktami terroru w Nowym Jorku,Londynie,Rzymie czy Izraelu.Wierzę i mam nadzieję,że będą nadal przyjeżdżać i odwiedzać właśnie to miejsce w NYC w dniu 11 września.Wierzę,że wielu z nich wyjedzie stąd z przekonaniem,że terroryzm jest złem,błędem nie do zaakceptowania.Wierzę,że wielu z nich po wizycie tutaj i złożeniu hołdu ofiarom tej tragedii wróci do domu i podzieli się z najbliższymi wrażeniami o rozmiarach tego tragicznego wydarzenia.I jestem im bardzo wdzięczny,że odwiedzają to miejsce w tym właśnie dniu i mam nadzieję,że będą tu nadal przyjeżdżać. 
Nie było mnie w tym miejscu w ubiegłym roku.Dzisiaj jestem trochę zdumiony widząc bardzo liczną rzeszę ludzi przybyłych tutaj na te uroczystości z różnych stanów USA,ludzi reprezentujących różne organizacje,których wspólnym mianownikiem jest kontestowanie oficjalnej wersji tamtych tragicznych wydarzeń prezentowanej przez administrację rządu amerykańskiego i amerykańskie media.Jakie jest twoje zdanie na ten temat? 
-Wierzę,że wszystko jest możliwe.Ja nie mogę uwierzyć w to,że Amerykanie mogą być odpowiedzialni za to,co stało się 11 września 2001 roku.Chcę wierzyć w to,że jest niemożliwe,aby Amerykanie mogli być odpowiedzialni w ten czy inny sposób za to,co się tutaj stało.Chcę wierzyć w to,że jest niemożliwe,aby przywódcy tego kraju wiedzieli o tym wcześniej i nie zrobili nic,aby temu zapobiec.Myślę,że jest niemożliwe,aby nie zadawać pytań odnośnie czegoś,czego nie wiemy na podstawie tego wszystkiego,co widzieliśmy i co zostało nam przedstawione jako dowody wspierające tezę,że inni ludzie zamiast muzułmanów z Bliskiego Wschodu są odpowiedzialni za tę tragedię. 
Joseph,kiedy patrzę na to małe zdjęcie z twoją podobizną wpięte w klapę twojej kamizelki,to wydaje mi się,że widziałem to zdjęcie w wielu amerykańskich magazynach i gazetach,które ukazały się wkrótce po tragicznych wydarzeniach z 11 września 2001 roku... 
-To zdjęcie było publikowane w wielu gazetach i magazynach na całym świecie.Publikowały je gazety w Grecji,we Włoszech,Francji,w Stanach Zjednoczonych i wielu innych krajach.Mam nadzieję,że ludzie,którzy je widzieli,widzieli człowieka,który stał mocno,stał dumnie i wciąż jest tutaj dzisiaj jako dowód,że my nie ulegniemy,nie damy się pokonać,że zrobimy wszystko co możliwe,aby pomóc jedni drugim w podobnych sytuacjach,aby przetrwać i iść naprzód.

Wstrząsające wspomnienia Polki z 11 września

Leokadia Głogowska przeżyła 11 września 2001 roku koszmar:pracowała na 82.piętrze World Trade Center kiedy w pierwszą wieżę wbił się samolot.Z życiem nie uszło wielu ludzi,którzy byli wówczas o wiele niżej.Ona przeżyła.Mówi,że pomogła jej w tym wiara.Mam widać tam w górze dobre chody.Uważam,że był to cud jest przekonana inżynier budowlana,mieszkająca od 22 lat w Nowym Jorku i zatrudniona w firmie zajmującej się projektowaniem dróg i mostów.Po 10 latach inż.Głogowska pamięta zamach doskonale.Siedziała przy swoim biurku.Nagle usłyszała potworny huk było to o godz.8.46.Wieża przechyliła się na bok.Wyglądało,że runie w dół.Odbiła się jednak w drugą stronę,a w końcu wróciła do pozycji pionowej.Całe szczęście,że nie widziałam samolotu,bo spotęgowałoby to straszną panikę opowiada.Kiedy zatrzęsło całym gmachem,jeden z mężczyzn w biurze zaczął na cały głos nawoływać do ewakuacji.Chwyciłam torebkę i zaczęłam biec.Zatrzymałam się jednak,bo przez drzwi wdzierała się ściana gęstego dymu.W sekundach wypełnił cały hall na naszym piętrze opisuje.Kiedy ktoś miał biuro na takiej wysokości,liczyła się każda sekunda.Samolot uderzył w gmach między 92.a 99.piętrem,wywołując gwałtowny pożar.Głogowska wspomina czarne myśli o bliskiej śmierci i lęk,który chciała przezwyciężyć za wszelką cenę.Modliłam się do Boga o siłę,żebym potrafiła przyjąć tę śmierć w pokoju mówi.Jej opowieści dodaje dramatyzmu jeszcze inne wydarzenie.W momencie grozy przypomniała sobie o e-mailu,który dostała od siostry z Polski na dzień przed atakiem.Dotyczył wypadku,który miała w WTC niecały miesiąc wcześniej:ekspresowa winda pełna ludzi zaczęła jak szalona spadać w dół dopóki ktoś nie nacisnął przycisku stop.Winda w jednej sekundzie spadła 35 pięter twierdzi Polka.Przeżyła szok i przez tydzień bała się pójść do biura.Zadzwoniła do matki do Zielonej Góry:"Takie wypadki zdarzają się raz na sto lat i więcej na pewno mi się nic takiego nie przytrafi"starała się uspokoić rodzinę.Matka zamówiła mszę dziękczynną,którą ksiądz wyznaczył w pierwszym wolnym terminie na...11 września.Dzień przed atakiem,10 września,siostra wysłała mi z Polski e-mail w którym napisała:Jutro idziemy z całą rodziną do kościoła,żeby podziękować Bogu za twoje ocalenie mówi.Ten mejl dodał jej otuchy.W tym momencie jakaś niesamowita wiara wstąpiła w moje serce.Uświadomiłam sobie,że nie jest przypadkiem,że w tym samym dniu została za mnie odprawiona msza.Nie zważałam na dym i zaczęłam biec do klatki schodowej mówi,opisując jak schodami pokonywała z kolegami z biura wysokość z 82.piętra na dół.Dziwiła się,że na wyższych kondygnacjach nie było tam nikogo oprócz nich.Uważa,że reszta czekała na wytyczne zarządu WTC w sprawie ewakuacji,przypłaciwszy to życiem.Dopiero na niższych piętrach klatkę schodową wypełnił tłum.Wszyscy odczuli tam uderzenie w drugą bliźniaczą wieżę.Naszą też potrzęsło,chociaż już nie tak mocno dodaje Polka.W dalszym ciągu nikt z ewakuujących się nie miał pojęcia,co się wydarzyło.Służba bezpieczeństwa nie mogła ujawniać czegokolwiek w obawie,że utrudni to ewakuację przypomina inż.Głogowska.Wydostanie się na zewnątrz zajęło jej ponad godzinę.Wyszła z podziemi przy Church Street naprzeciw kaplicy św.Pawła.Stały tam tłumy ludzi z aparatami.Prawie każdy robił zdjęcia.Popatrzyłam wtedy do góry i zobaczyłam,że dwie wieże płoną.Byłam porażona informuje.Szybko uciekła w stronę Brooklyn Bridge.W pewnej chwili spojrzałam do tyłu i dokładnie w tym momencie wieża nr 2 zaczęła się walić.Było to coś strasznego,ale byłam już w na tyle bezpiecznym miejscu,że do mnie żadne gruzy nie doleciały.Wszędzie unosiło się natomiast strasznie dużo pyłu opisuje.Dopiero wówczas od napotkanych ludzi dowiedziała się,co się stało.Powiedzieli,że jest to atak na Amerykę wspomina.Komunikacja miejska już nie funkcjonowała,więc inż.Głogowska wracała do domu pieszo.Dopiero po czterech godzinach od uderzenia pierwszego samolotu natrafiła na działający telefon i powiadomiła męża,że żyje.Tego dnia wieczorem,kiedy byliśmy już razem z mężem i synem,zrozumieliśmy,że to była dla mnie ogromna łaska i cud,że przeżyłam.Zdaliśmy sobie sprawę,co znaczy życie każdego z nas.Klęczeliśmy razem,dziękowaliśmy Bogu za moje ocalenie i modliliśmy się za tych,którzy zginęli wspomina Polka.Po koszmarze 11 września miała problemy ze snem.Nie pomógł ani psycholog ani psychiatra,do których wysłała ją firma.Spokój odnalazła sama.Myślałam,że się wykończę psychicznie i wtedy zaczęłam wszystko analizować:jak to się stało,że dostałam tak dużo?Jeśli dostałam taką nagrodę,drugie życie,nie mogę tak dłużej się stresować.Powinnam dziękować Bogu i cieszyć się tym życiem perswadowała sama sobie.Wiara,rodzina i miłość to podstawowe wartości w życiu dodaje.Pani Głogowska podkreśla,że decyduje się rozmawiać o swoich przeżyciach,by podzielić się z innymi świadectwem wiary.Jest wiele ludzi,którzy mają bardzo trudne sytuacje życiowe.Wali się im wszystko,sytuacja rodzinna,praca.Nie zdają sobie sprawy,że człowiek może wyjść nawet z takiej tragedii w jakiej byłam ja.Gdyby moje świadectwo wiary mogło choćby jednej osobie pomóc,będzie to dla mnie największa satysfakcja zapewnia.


czwartek, 11 kwietnia 2013

Polacy ofiarami zamachu na WTC

W 11.rocznicę zamachu terrorystycznego na World Trade Center(WTC) w Nowym Jorku odczytane zostały nazwiska wszystkich,którzy zginęli 11 września 2001 roku.Ofiarami są jednak także ci,którzy wówczas ruszyli na pomoc.Wśród nich jest co najmniej kilkudziesięciu Polaków.To są zapomniane ofiary tych strasznych zamachów mówi Paweł Gruchacz,sekretarz skarbu związku zawodowego azbestowców Local 78.Ilu naszych rodaków zmarło w wyniku komplikacji zdrowotnych,które wywiązały się po ich udziale w odgruzowywaniu WTC?Tego nikt nie wie.Nie jest też znana dokładna liczba tych,którzy zatruli się toksycznymi oparami unoszącymi się ze zgliszcz.Takich polskich ofiar WTC jest bardzo dużo uważa Paweł Gruchacz, Polak mieszkający w USA,sekretarz skarbu związku zawodowego azbestowców Local 78.Zaznacza,że nie umierali oni od razu,jednak toksyczny azbest,rtęć,ołów,pył cementowy,czy dioksyny,dały o sobie znać po latach.Ocenia się,że w sumie takich zapomnianych ofiar może być około tysiąca.W tej liczbie co najmniej kilkadziesiąt osób to Polacy.Część z tych,którzy przeżyli,jak Józef Pogorzelski najpierw odgruzowujący WTC,a potem pomagający czyścić z pyłu wozy strażackie dziś ma poważne kłopoty zdrowotne.Pan Józef ma zmiany w płucach,astmę i bezdech senny.Od 2003 roku jest niezdolny do pracy.Z roku na rok lista takich jak on się wydłuża.Tylko część z nich mogła liczyć na odszkodowania czy rekompensaty.Niektórzy próbują dochodzić sprawiedliwości w sądach,inni poddali się i wrócili do Polski.Amerykański rząd nie palił się specjalnie z wypłatą odszkodowań.Mówiono na przykład,że nie ma dowodów,iż pył z WTC mógł wywoływać nowotwory.Teraz pojawiła się nadzieja i szansa na odszkodowania.Władze w przeddzień rocznicy oficjalnie przyznały,że 50 rodzajów różnego rodzaju nowotworów,które wykrywa się u ratowników,może być wynikiem pracy w toksycznym środowisku WTC.Niestety nie wszyscy zdążą wystąpić o odszkodowania.
Tylko bez polityki
Począwszy od pierwszej rocznicy upamiętniającej zniszczenie wież Światowego Centrum Handlu,w tzw.ground zero na dolnym Manhattanie,zawsze roiło się od ważnych politycznych osobistości.Burmistrz,gubernator,senatorowie,kongresmani kolejka do mikrofonu była długa.Kiedy w 2004 roku republikanie na swoją przedwyborczą konwencję wybrali Nowy Jork a jej termin został wyznaczony na niespełna dwa tygodnie przed rocznicą zamachów mało kto wierzył w przypadek.Kandydującego na prezydenta byłego burmistrza Wielkiego Jabłka Rudolfa Giulianiego oskarżono wprost o wykorzystywanie zamachów do walki politycznej.W 2010 roku spór wywołała z kolei propozycja wybudowania meczetu w pobliżu miejsca zamachów.Każdy miał swoje zdanie.Były manifestacje za i przeciw,tylko większość rodzin ofiar przyglądała się temu z niesmakiem.Tym razem uroczystość miała być inna,bardziej intymna i całkowicie pozbawiona polityki.Tak właśnie powinno być mówi Charles G.Wolf,który w zamachu na WTC stracił żonę Katherine.Nie sądzę,że politycy powinni być tu obecni.Wystarczy jak będziemy my dodaje z myślą o innych,którzy też stracili najbliższych.Zgiełku wokół WTC nie lubi także Kamila Milewska-Podejma,której brat Łukasz zginął w zamachu.Także według niej rocznica powinna być wyłączona z polityki.Polka nie lubi sprzedawania zdjęć,pamiątek,tego swoistego jarmarku w związku zamachem.Nie lubi nawet jeździć w okolice gdzie zginął jej brat,co nie znaczy,że o nim nie pamięta.Wręcz przeciwnie,wciąż o nim myśli,a pamięć o Łukaszu przekazała swojej córeczce.Dwa lata temu siedmioletnia wówczas Maya była jedną z osób odczytujących nazwiska ofiar.Oprócz Łukasza Milewskiego gruzy WTC pogrzebały jeszcze szóstkę Polaków:Marię Jakubiak,księgową w firmie"Marsh&McLennan",Dorotę Kopiczko,także z"Marsh&McLennan",Jana Maciejewskiego,pracownika restauracji"Windows of the World",Annę Pietkiewicz-DeBin z"Cantor Fitzgerald",syna Ryszarda Szurkowskiego,Norberta z tej samej firmy i Józefa Piskadło z"ABM Industries",którego często wymienia się wśród Amerykanów,bo wyemigrował z Polski jako dziecko,w 1962 roku.Ich nazwiska były odczytane podczas uroczystości w 11 rocznicę zamachu.Każdy z nich ma także swoje wirtualne miejsce pamięci w internecie.Na wielu stronach poświęconych ofiarom terrorystów widnieją ich biogramy i wspomnienia.Polskim ofiarom WTC poświęcona jest także m.in.tablica na polskim Kościele św.Stanisława w East Village,na Manhattanie.



środa, 10 kwietnia 2013

11 września 2001 nastąpił atak na Amerykę

Tego dnia stacje informacyjne nadawały tylko jeden program.Były to relacje na żywo z USA.To tam terroryści z Al-Kaidy porwali cztery samoloty.Dwa z nich uderzyły w wieże WTC,trzeci rozbił się o Pentagon,a czwarty,który miał zniszczyć Biały Dom rozbił się na polach w stanie Pensylwania.Minęło 11 lat od ataków,które zmieniły oblicze współczesnego świata.Atak terrorystów zaczął się wczesnym rankiem.Pierwszym porwanym samolotem był Boeing 767 linii American Airlines,który o godzinie 7:59(czasu amerykańskiego)wystartował z Bostonu.Na jego pokładzie były 92 osoby.Samolot leciał do Los Angeles.Po niespełna godzinie lotu o 8:46 uderzył w Wieżę Północną World Trade Center.Drugim porwanym samolotem był również lecący z Bostonu do Los Angeles Boeing 767.Należał do linii United Airlines i wystartował o godzinie 8:14.Na jego pokładzie było 65 osób.Ten samolot posłużył terrorystom do zniszczenia drugiej Południowej Wieży World Trade Center.Nastąpiło to o godzinie 9:03.Trzeci samolot,który porwali terroryści to Boeing 757,który wystartował o godzinie 8:20 z Waszyngtonu i miał również lecieć do Los Angeles,ale o 9:37 uderzył w zachodnią ścianę budynku Pentagonu zabijając łącznie 189 osób,125 osób znajdujących się w budynku oraz 64 osoby będące na  jego pokładzie.Czwarty porwany samolot nie osiągnął celu.Był to Boeing 757 United Airlines z 44 osobami na pokładzie,który leciał z Newark w stanie New Jersey do San Francisco.Samolot wystartował o godzinie 8:42 i rozbił się uderzając o ziemię z prędkością około 930 km na godzinę o godzinie 10:03 na terenie nieczynnej kopalni węgla gminy Somerset w stanie Pensylwania.Zaatakowane wieże WTC runęły kolejno o godzinie 9:58(Wieża Południowa) i 10:28(Wieża Północna).W zamachach zginęły łącznie 2973 osoby,w tym sześciu Polaków i 19 porywaczy terrorystów-samobójców z Al-Kaidy.Świat po zamachach nigdy już nie był taki sam.Zmieniło się wiele.Jeszcze w tym samym roku nastąpiła amerykańska inwazja na Afganistan i walka z Talibami.A dwa lata później,w 2003 roku rozpoczęła się wojna w Iraku.Ale terroryści nie poddali się.Wręcz przeciwnie.W ciągu 10 lat od ataków na WTC doświadczyliśmy kolejnych zamachów.Terroryści zaatakowali m.in.:11 marca 2004 roku pociągi w Madrycie,gdzie zginęło 191 osób,a 1700 zostało rannych.Odpalono wówczas 10 bomb.Ponad rok później w Londynie 7 lipca 2005 roku nastąpiły kolejne krwawe zamachy.Trzech terrorystów,o godzinie 8:50,równocześnie zdetonowało bomby w trzech różnych składach podziemnej kolejki.Godzinę później czwarty terrorysta zdetonował bombę w dwupoziomowym autobusie.W atakach zginęło 56 osób,w tym wszyscy czterej zamachowcy.W ciągu 10 lat służbom udało się udaremnić kilka ataków.Jeszcze tego samego roku co atak na WTC udaremniono atak zamachowca z bombą w bucie,który próbował wysadzić się w samolocie lecącym z Paryża do Miami na Florydzie w USA.Od tego czasu na lotniskach musimy zdejmować buty.Z kolei w 2006 roku nie udał się tzw."zamach bombą w płynie”na lotnisku Heathrow w Wielkiej Brytanii.Brytyjskie,amerykańskie i pakistańskie służby aresztowały wtedy 24 członków londyńskiej komórki Al-Kaidy.Planowali oni równoczesne zdetonowanie bomb umieszczonych w butelkach po napojach,na pokładzie co najmniej siedmiu samolotów pasażerskich lecących do Stanów Zjednoczonych i Kanady.Przygotowywany zamach mógł się okazać trzy razy bardziej śmiertelny w skutkach niż zamachy z 11 września 2001 roku.Od tego czasu na pokład samolotów nie możemy wnosić płynów i napojów o pojemności większej niż 100 ml lub kupionych poza lotniskiem.Nie udał się też zamach na nowojorskie metro oraz Times Square.Za to służbom USA udało się zlikwidować terrorystę nr 1,czyli Osamę Bin Ladena,który 1 maja 2011 roku został zabity w Abbotabadzie w Pakistanie.Przy okazji rocznicy zamachów na WTC warto pamiętać,że od 5 lat nieprzerwanie trwa odbudowa kompleksu budynków World Trade Center.